Powiodłam wzrokiem wzdłuż linii jego idealnego profilu, po gładkiej skórze szyi, gdzie zapierający dech w piesi zapach kadzidła był najsilniejszy, wzdłuż ramienia do luźno podwiniętego rękawa przy nadgarstku, aż do mocnej, ale delikatnej dłoni.
Powiodłam wzrokiem wzdłuż linii jego idealnego profilu, po gładkiej skórze szyi, gdzie zapierający dech w piesi zapach kadzidła był najsilniejszy, wzdłuż ramienia do luźno podwiniętego rękawa przy nadgarstku, aż do mocnej, ale delikatnej dłoni.