Medytując obraz lub rzeźbę i my uciekamy od śmierci. Umieramy dla młodości, starości i ruchu. Nasz mózg oddaje nas czemuś, co Budda nazwał nirwaną. Ale to nie jest Jego nirwana. To nie jest też samozbawienie. Nikt nie zna Tego, póki nie odejdzie... Przedtem jednak musi poznać inną część Nieśmiertelności. Wejść w akt miłosny, który ukazuje człowiekowi taką samą Prawdę, co i Śmierć. Bez zakosztowania miłości fizycznej nie ma żadnego poznania." - Bruno Druslewicz, "Syn Słońca. Baśń metafizyczna", Wydział Filozofii i Socjologii UW
Medytując obraz lub rzeźbę i my uciekamy od śmierci. Umieramy dla młodości, starości i ruchu. Nasz mózg oddaje nas czemuś, co Budda nazwał nirwaną. Ale to nie jest Jego nirwana. To nie jest też samozbawienie. Nikt nie zna Tego, póki nie odejdzie... Przedtem jednak musi poznać inną część Nieśmiertelności. Wejść w akt miłosny, który ukazuje człowiekowi taką samą Prawdę, co i Śmierć. Bez zakosztowania miłości fizycznej nie ma żadnego poznania." - Bruno Druslewicz, "Syn Słońca. Baśń metafizyczna", Wydział Filozofii i Socjologii UW