Czasem mój bursztyn spogląda na mnie, jakby o coś prosił. Prosi mnie, bym zrobił coś a ja to wszystko potrafię zrobić. Uratować gwiazdę, co wpadła do morza, złapać rozżarzony pocisk armatni i zdusić go w swoich dłoniach. Mogę powstrzymać rękę wzniesioną do ciosu. Mogę poskromić wszystkie przekleństwa, które zastygną na ustach i osypią się jak puste łupiny z ziarenek słonecznika.
Czasem mój bursztyn spogląda na mnie, jakby o coś prosił. Prosi mnie, bym zrobił coś a ja to wszystko potrafię zrobić. Uratować gwiazdę, co wpadła do morza, złapać rozżarzony pocisk armatni i zdusić go w swoich dłoniach. Mogę powstrzymać rękę wzniesioną do ciosu. Mogę poskromić wszystkie przekleństwa, które zastygną na ustach i osypią się jak puste łupiny z ziarenek słonecznika.