Po południu nad Gentilly szpaki łączyły się w olbrzymie stada, kreśląc na niebie pochyłe linie i spirale; kusiło mnie, by nadać im jakiś sens, by zinterpretować je jako zapowiedź apokalipsy.
Po południu nad Gentilly szpaki łączyły się w olbrzymie stada, kreśląc na niebie pochyłe linie i spirale; kusiło mnie, by nadać im jakiś sens, by zinterpretować je jako zapowiedź apokalipsy.