...kiedy byłem małym chłopcem, miałem taki swój przesąd, wzięty z jakiegoś prymitywnego obszaru w mózgu, że zły, pechowy dzień ogranicza się tylko do tego jednego, konkretnego dnia i że następny dzień musi już być inny. Ale kiedy człowiek dorasta, przekonuje się, że złe dni potrafią się przydarzyć jeden po drugim, i to bez żadnego związku z sobą.
...kiedy byłem małym chłopcem, miałem taki swój przesąd, wzięty z jakiegoś prymitywnego obszaru w mózgu, że zły, pechowy dzień ogranicza się tylko do tego jednego, konkretnego dnia i że następny dzień musi już być inny. Ale kiedy człowiek dorasta, przekonuje się, że złe dni potrafią się przydarzyć jeden po drugim, i to bez żadnego związku z sobą.