Przedświt za oknem przeciera się straszliwie powoli, obserwowanie tego jest zajęciem tak samo beznadziejnie nużącym, jak płukanie zapuszczonego wiecznego pióra, kiedy zapasy sinego atramentu zdają się niewyczerpalne.
Przedświt za oknem przeciera się straszliwie powoli, obserwowanie tego jest zajęciem tak samo beznadziejnie nużącym, jak płukanie zapuszczonego wiecznego pióra, kiedy zapasy sinego atramentu zdają się niewyczerpalne.