Od dzieciństwa, może w szkole, trzeba uczyć ludzi teorii samotności, żeby jako dorośli się jej nie bali, a patrzyli sobie prosto w oczy, przyjaźnili się. Bo przecież się boją - na tyle, że gotowi są budować między sobą a samotnością barykadę nudnej, leniwej, bezbarwnej codzienności, pustych rozmów przez drogie telefony komórkowe. Istnieje trafne angielskie wyrażenie Less is more. Mniej znaczy więcej. Lepiej żyć samemu, niż dusić się z kimś innym.
Od dzieciństwa, może w szkole, trzeba uczyć ludzi teorii samotności, żeby jako dorośli się jej nie bali, a patrzyli sobie prosto w oczy, przyjaźnili się. Bo przecież się boją - na tyle, że gotowi są budować między sobą a samotnością barykadę nudnej, leniwej, bezbarwnej codzienności, pustych rozmów przez drogie telefony komórkowe. Istnieje trafne angielskie wyrażenie Less is more. Mniej znaczy więcej. Lepiej żyć samemu, niż dusić się z kimś innym.