Nie ma nic bardziej nieokiełznanego niż uśmiech mężczyzny w szponach własnej krwiożerczości. Może z wyjątkiem uśmiechu kobiety, która go kochała.
Nie ma nic bardziej nieokiełznanego niż uśmiech mężczyzny w szponach własnej krwiożerczości. Może z wyjątkiem uśmiechu kobiety, która go kochała.