Dziwne, że w każdej bibliotece można było znaleźć bez trudu informacje o buddyzmie, a nie było nic o leczeniu dzieci i o tym, gdzie z jakim schorzeniem czy zaburzeniem się udać. Przestałam zadawać naszemu pediatrze pytania o rozwój dziecka, bo miałam dosyć słuchania złych słów o sobie. Dwa lata trwało moje docieranie do neurologa. Zdecydowanie za długo. Ale wówczas mój stan wiedzy o zaburzeniach był zerowy i nie dostawałam żadnej podpowiedzi, co można z tym zrobić.
Dziwne, że w każdej bibliotece można było znaleźć bez trudu informacje o buddyzmie, a nie było nic o leczeniu dzieci i o tym, gdzie z jakim schorzeniem czy zaburzeniem się udać. Przestałam zadawać naszemu pediatrze pytania o rozwój dziecka, bo miałam dosyć słuchania złych słów o sobie. Dwa lata trwało moje docieranie do neurologa. Zdecydowanie za długo. Ale wówczas mój stan wiedzy o zaburzeniach był zerowy i nie dostawałam żadnej podpowiedzi, co można z tym zrobić.