Niebo, mój synu, to nie kończące się zimowe noce, kiedy płacą nam, żebyśmy siedzieli przy kominku i czytali wszystkie książki, jakiekiedykolwiek napisano. (...) Nie tylko te słynne, ale wszystkie książki, takie, do których nikt nie zagląda, zapomniane sztuki, powieści nieznanych autorów. Niestety, synu, wątpię, czy takie miejsce istnieje.
Niebo, mój synu, to nie kończące się zimowe noce, kiedy płacą nam, żebyśmy siedzieli przy kominku i czytali wszystkie książki, jakiekiedykolwiek napisano. (...) Nie tylko te słynne, ale wszystkie książki, takie, do których nikt nie zagląda, zapomniane sztuki, powieści nieznanych autorów. Niestety, synu, wątpię, czy takie miejsce istnieje.