Wzięłam nóż do ręki - nie mogłam się oprzeć. Ostrożnie przejechałam największym ostrzem po swoim palcu. Było tak ostre i tak wiele mogło. Jeden mój najdrobniejszy ruch i przecięłoby skórę. Jeden niezauważalny gest i pojawiłaby się krew. Jeden cieniutki kawałeczek metalu, a mógł przemienić istnienie w brak istnienia, świadomość w brak świadomości. To było piękne.
Wzięłam nóż do ręki - nie mogłam się oprzeć. Ostrożnie przejechałam największym ostrzem po swoim palcu. Było tak ostre i tak wiele mogło. Jeden mój najdrobniejszy ruch i przecięłoby skórę. Jeden niezauważalny gest i pojawiłaby się krew. Jeden cieniutki kawałeczek metalu, a mógł przemienić istnienie w brak istnienia, świadomość w brak świadomości. To było piękne.