Niewątpliwie nie miała złych zamiarów - ale nie miała również nic innego. Nie wiem, do czego dałoby się ją porównać - do czerwonej róży bez zapachu, do dojrzałej brzoskwini bez smaku. Natura wymagała od niej tylko, żeby była najładniejszą dziewczyną swoich czasów, i warunek ten spełniała co do joty. Lecz gdy o poranku otworzyła już swe cudne, szczere oczy, rozchyliła jasne, różowe usta i upięła bujne, złociste pukle, dzień pod względem osobistych możliwości dobiegł dla niej końca; oto doprowadziła swe sprawy do ładu i mogła zasiąść
Niewątpliwie nie miała złych zamiarów - ale nie miała również nic innego. Nie wiem, do czego dałoby się ją porównać - do czerwonej róży bez zapachu, do dojrzałej brzoskwini bez smaku. Natura wymagała od niej tylko, żeby była najładniejszą dziewczyną swoich czasów, i warunek ten spełniała co do joty. Lecz gdy o poranku otworzyła już swe cudne, szczere oczy, rozchyliła jasne, różowe usta i upięła bujne, złociste pukle, dzień pod względem osobistych możliwości dobiegł dla niej końca; oto doprowadziła swe sprawy do ładu i mogła zasiąść