Starość przychodzi niczym pierwszy dzień jesieni. Któregoś popołudnia spoglądasz w niebo, wciągasz w płuca powietrze i instynktownie wiesz już, że świat się zmienił. Przypuszczam, że podobnie rzecz się ma z naszą śmiercią. Nagle podchodzi do nas tak blisko, że czujemy jej zapach.
Starość przychodzi niczym pierwszy dzień jesieni. Któregoś popołudnia spoglądasz w niebo, wciągasz w płuca powietrze i instynktownie wiesz już, że świat się zmienił. Przypuszczam, że podobnie rzecz się ma z naszą śmiercią. Nagle podchodzi do nas tak blisko, że czujemy jej zapach.