Ellen zbudziły promienie słońca padające na elegancką sofę lensmana. A może uczynił to ten ogromny mężczyzna, który akurat wszedł do pokoju? Prezentował się miło, wydawał się sympatyczny, choć trochę misiowaty. Miał bujną czuprynę, a wielkie ufne oczy przyglądały jej się z życzliwym zainteresowaniem. Nie, nie będziemy się zakochiwać w kolejnym młodym człowieku, pomyślała zaspana Ellen.
Ellen zbudziły promienie słońca padające na elegancką sofę lensmana. A może uczynił to ten ogromny mężczyzna, który akurat wszedł do pokoju? Prezentował się miło, wydawał się sympatyczny, choć trochę misiowaty. Miał bujną czuprynę, a wielkie ufne oczy przyglądały jej się z życzliwym zainteresowaniem. Nie, nie będziemy się zakochiwać w kolejnym młodym człowieku, pomyślała zaspana Ellen.