Miał w sobie coś niesamowicie pociągającego, coś, co przykuło jej uwagę, mimo że wcale nie miała zamiaru mu się przyglądać. To była tylko krótka chwila, a jednak dostrzegła w nim swoiste piękno. Niecodzienne piękno. Niepokojące piękno. Miał zniewalająco jasne oczy, błękitne, bystre, wręcz... groteskowo radosne. Kto w taki paskudny dzień ma radosne oczy? - pomyślała, kręcąc głową, uśmiechając się do samej siebie. Napięta, skupiona twarz mężczyzny zdecydowanie kontrastowała z tymi dziwnymi oczami.
Miał w sobie coś niesamowicie pociągającego, coś, co przykuło jej uwagę, mimo że wcale nie miała zamiaru mu się przyglądać. To była tylko krótka chwila, a jednak dostrzegła w nim swoiste piękno. Niecodzienne piękno. Niepokojące piękno. Miał zniewalająco jasne oczy, błękitne, bystre, wręcz... groteskowo radosne. Kto w taki paskudny dzień ma radosne oczy? - pomyślała, kręcąc głową, uśmiechając się do samej siebie. Napięta, skupiona twarz mężczyzny zdecydowanie kontrastowała z tymi dziwnymi oczami.