Nie mogliśmy znieść myśli, by żyć samotnie. Potrzebowaliśmy nawzajem swojego towarzystwa. Otaczał nas świat z mnóstwem śmiertelnych ludzi, poruszających się po omacku, ślepych i pochłoniętych swoimi sprawami: świat oblubieńców śmierci.
Nie mogliśmy znieść myśli, by żyć samotnie. Potrzebowaliśmy nawzajem swojego towarzystwa. Otaczał nas świat z mnóstwem śmiertelnych ludzi, poruszających się po omacku, ślepych i pochłoniętych swoimi sprawami: świat oblubieńców śmierci.