Jej rysy unosiły się pod korą jak drewniany makijaż: lekko garbaty nos, głęboko osadzone zielone oczy, usta, których nigdy nie pocałowałem, ale o których zawsze marzyłem. [...]
Jej rysy unosiły się pod korą jak drewniany makijaż: lekko garbaty nos, głęboko osadzone zielone oczy, usta, których nigdy nie pocałowałem, ale o których zawsze marzyłem. [...]