- Widzę, że twoje dziwactwa poczyniły zatrważające postępy. Co za nieszczęsna rodzina! Wszyscy jesteście opętani! - westchnęła Pelagia. - Całe szczęście, że przynajmniej ja pozostałam normalna. Zginęlibyście beze mnie i ty, Kornelu, dziecko moje...
- Widzę, że twoje dziwactwa poczyniły zatrważające postępy. Co za nieszczęsna rodzina! Wszyscy jesteście opętani! - westchnęła Pelagia. - Całe szczęście, że przynajmniej ja pozostałam normalna. Zginęlibyście beze mnie i ty, Kornelu, dziecko moje...