Jedzeniu batoników Mars i Topic towarzyszył jakiś dziwny protokół postępowania. Ojciec kroił swój batonik na plasterki, kładł je na talerzu w równej linii i zjadał każdy kawałek, jakby to była luksusowa czekoladka. Dzięki temu jeden Mars starczał mu na cały odcinek serialu "Rewolwer i melonik". Wkładanie całości prosto do ust było zakazane, z wyjątkiem (z jakiegoś tajemniczego powodu) batonika Milky Way. Najwyraźniej decydująca była kwestia rozmiaru. Musiałem odłamywać każdy następny kawałek Marsa palcami i wrzucać go do ust. Odgr
Jedzeniu batoników Mars i Topic towarzyszył jakiś dziwny protokół postępowania. Ojciec kroił swój batonik na plasterki, kładł je na talerzu w równej linii i zjadał każdy kawałek, jakby to była luksusowa czekoladka. Dzięki temu jeden Mars starczał mu na cały odcinek serialu "Rewolwer i melonik". Wkładanie całości prosto do ust było zakazane, z wyjątkiem (z jakiegoś tajemniczego powodu) batonika Milky Way. Najwyraźniej decydująca była kwestia rozmiaru. Musiałem odłamywać każdy następny kawałek Marsa palcami i wrzucać go do ust. Odgr