(...) Innym razem z tą samą, widocznie zbyt wrażliwą artystką, w najbardziej ożywionym momencie czułości Gabryelski zastygł, znieruchomiał i rzekł sucho: "Przepraszam. Albo pani, albo ja. Kobieta powinna być bierną (...) Kiedy go ktoś odwiedzał po raz pierwszy, Gabryelski prowadził gościa do wykwintnego męskiego buduaru, gdzie na półce stało kilka słojów z poronionymi ludzkimi foetusami. "To moje dzieci", objaśniał bardzo naturalnym tonem w odpowiedzi na pytające spojrzenie gościa.***
(...) Innym razem z tą samą, widocznie zbyt wrażliwą artystką, w najbardziej ożywionym momencie czułości Gabryelski zastygł, znieruchomiał i rzekł sucho: "Przepraszam. Albo pani, albo ja. Kobieta powinna być bierną (...) Kiedy go ktoś odwiedzał po raz pierwszy, Gabryelski prowadził gościa do wykwintnego męskiego buduaru, gdzie na półce stało kilka słojów z poronionymi ludzkimi foetusami. "To moje dzieci", objaśniał bardzo naturalnym tonem w odpowiedzi na pytające spojrzenie gościa.***