Gdy patrzy się na to z zewnątrz albo z wysokości, takie życie może wydawać się bezsensowne, jałowe, a nawet skrajnie nieudolne, ale zupełnie się tym nie przejmuje. Może rzeczywiście wszystko to nie ma sensu i przypomina wspomniane przeze mnie nalewanie wody do dziurawego wiadra, ale tym, co pozostaje, jest włożony wysiłek. Nieważne, czy się do czegoś przyczynia, czy nie; nieważne, czy to jest cool, czy totalnie nie - w ostatecznym rozrachunku naprawdę liczy się to, co czuje się w sercu, a nie to, co widać.
Gdy patrzy się na to z zewnątrz albo z wysokości, takie życie może wydawać się bezsensowne, jałowe, a nawet skrajnie nieudolne, ale zupełnie się tym nie przejmuje. Może rzeczywiście wszystko to nie ma sensu i przypomina wspomniane przeze mnie nalewanie wody do dziurawego wiadra, ale tym, co pozostaje, jest włożony wysiłek. Nieważne, czy się do czegoś przyczynia, czy nie; nieważne, czy to jest cool, czy totalnie nie - w ostatecznym rozrachunku naprawdę liczy się to, co czuje się w sercu, a nie to, co widać.