Zapytywałem siebie nieraz, czy jest na świecie taka rozpacz, nieszczęście, klęska, które by mogły zagłuszyć we mnie tę nieskończoną, bezmierną, nieprzyzwoitą może żądzę życia. (...) Ona tkwi niezawodnie w tobie, równie jak we mnie - dlaczego ma być podłą? Żyć chcę i żyć będę, chociażby wbrew wszelkim prawom logiki. Mogę nie wierzyć w cel i porządek wszechrzeczy, a jednak drogie mi będą rozwijające się na wiosnę pączki zieleni, i niebo błękitne, i niektórzy ludzie, i niektóre ludzkie porywy, w których wartość dawno, być może,
Zapytywałem siebie nieraz, czy jest na świecie taka rozpacz, nieszczęście, klęska, które by mogły zagłuszyć we mnie tę nieskończoną, bezmierną, nieprzyzwoitą może żądzę życia. (...) Ona tkwi niezawodnie w tobie, równie jak we mnie - dlaczego ma być podłą? Żyć chcę i żyć będę, chociażby wbrew wszelkim prawom logiki. Mogę nie wierzyć w cel i porządek wszechrzeczy, a jednak drogie mi będą rozwijające się na wiosnę pączki zieleni, i niebo błękitne, i niektórzy ludzie, i niektóre ludzkie porywy, w których wartość dawno, być może,