Gdzie to się podziało? No bo gdzie się podziewają wszystkie stare czapki? I stare kolejki? Stareńkie wagony? Gdzie się czas podziewa, czas, którego zawsze było dużo? Że się go smarowało grubo w pajdach chleba, że się go miało pełne bańki i koszyki, wracając z lasu?
Gdzie to się podziało? No bo gdzie się podziewają wszystkie stare czapki? I stare kolejki? Stareńkie wagony? Gdzie się czas podziewa, czas, którego zawsze było dużo? Że się go smarowało grubo w pajdach chleba, że się go miało pełne bańki i koszyki, wracając z lasu?