Pracowała przez cztery miesiące nad zleceniem dla ,,Esquire". Żyła w stanie ciągłej euforii, pedałując przez miasto na rowerze, przemieszczając się taksówkami, zawsze obwieszona aparatami fotograficznymi, ubrana niezmiennie w płaszcz przeciwdeszczowy. ,,Czuję się jak badaczka!" - mówiła.
Pracowała przez cztery miesiące nad zleceniem dla ,,Esquire". Żyła w stanie ciągłej euforii, pedałując przez miasto na rowerze, przemieszczając się taksówkami, zawsze obwieszona aparatami fotograficznymi, ubrana niezmiennie w płaszcz przeciwdeszczowy. ,,Czuję się jak badaczka!" - mówiła.