(...)Chyba wtedy zauważyłam, że rośnie mi temperatura. Wrzasnęłam na męża, żeby przyniósł mokry ręcznik. Wrócił ze zmoczonym rogiem ręcznika. No cóż, puściły mi nerwy i wydarłam się:"Włóż to do cholery do lodu, bo ja tu kurwa umieram.
(...)Chyba wtedy zauważyłam, że rośnie mi temperatura. Wrzasnęłam na męża, żeby przyniósł mokry ręcznik. Wrócił ze zmoczonym rogiem ręcznika. No cóż, puściły mi nerwy i wydarłam się:"Włóż to do cholery do lodu, bo ja tu kurwa umieram.