Zakochany, który się obawia, że ,,ludzie zobaczą", nie jest naprawdę zakochanym. Prawdziwy szaleniec-zakochaniec zwykle całemu światu pragnąłby obwieścić swoją miłość, wraz z jej wszystkimi objawami. Statek, który przybija do portu, też gwiżdże i jęczy ,,syrenim głosem", ogłaszając wszystkim na milę, że nareszcie dobił. Dyskretny zakochany, według mnie, nie ma tak zwanych ,,poważnych zamiarów".
Zakochany, który się obawia, że ,,ludzie zobaczą", nie jest naprawdę zakochanym. Prawdziwy szaleniec-zakochaniec zwykle całemu światu pragnąłby obwieścić swoją miłość, wraz z jej wszystkimi objawami. Statek, który przybija do portu, też gwiżdże i jęczy ,,syrenim głosem", ogłaszając wszystkim na milę, że nareszcie dobił. Dyskretny zakochany, według mnie, nie ma tak zwanych ,,poważnych zamiarów".