- Twój czas jeszcze nie nadszedł. - Kobieta podeszła bliżej. Długie włosy wiły się dziwnie wokół jej ciała. Nagle Stanton zorientował się, że to wcale nie były włosy. Wielki czarny wąż owinął się wokół jej talii, a potem powędrował w górę, aż na jej ramiona, wystawiając rozwidlony język. Gad wpatrywał się w Stantona swoimi żółtymi oczami.
- Twój czas jeszcze nie nadszedł. - Kobieta podeszła bliżej. Długie włosy wiły się dziwnie wokół jej ciała. Nagle Stanton zorientował się, że to wcale nie były włosy. Wielki czarny wąż owinął się wokół jej talii, a potem powędrował w górę, aż na jej ramiona, wystawiając rozwidlony język. Gad wpatrywał się w Stantona swoimi żółtymi oczami.