Wielkie chwile, momenty uniesienia, krótko trwałej pewności światła, wiary; zdarza się - ponieważ z natury rzeczy tak szybko znikają - że rozpływają się gdzieś na peryferiach pamięci, że po upływie pewnego czasu przestajemy je traktować aż tak poważnie, jak na to zasługują (i jak same się przedstawiają, gdy nagle stają przed nami). W dodatku wszechobecna mgła ironii, immanentnej żartobliwości nowoczesnego świta sprawia, że gdy te chwile przeminą, zaczynamy po jakimś czasie patrzeć na nie nieco krytycznie, jakbyśmy sami sobie ni
Wielkie chwile, momenty uniesienia, krótko trwałej pewności światła, wiary; zdarza się - ponieważ z natury rzeczy tak szybko znikają - że rozpływają się gdzieś na peryferiach pamięci, że po upływie pewnego czasu przestajemy je traktować aż tak poważnie, jak na to zasługują (i jak same się przedstawiają, gdy nagle stają przed nami). W dodatku wszechobecna mgła ironii, immanentnej żartobliwości nowoczesnego świta sprawia, że gdy te chwile przeminą, zaczynamy po jakimś czasie patrzeć na nie nieco krytycznie, jakbyśmy sami sobie ni