Poznajemy, że Jezus był z nami zawsze. Chciał, żeby nas coś zabolało, wstrząsnęło nami, żebyśmy nie byli na pierwszym miejscu, żebyśmy się stali podobni do włóczęgów niezaproszonych na święta, nigdzie nie zameldowanych, żebyśmy się stali podobni do Niego - do wciąż łamanego chleba, pożeranego przez niewdzięczne usta.
Poznajemy, że Jezus był z nami zawsze. Chciał, żeby nas coś zabolało, wstrząsnęło nami, żebyśmy nie byli na pierwszym miejscu, żebyśmy się stali podobni do włóczęgów niezaproszonych na święta, nigdzie nie zameldowanych, żebyśmy się stali podobni do Niego - do wciąż łamanego chleba, pożeranego przez niewdzięczne usta.