- [...] Po drugie... - ciągnął - naprawdę musiałaś coś wziąć, skoro zakładasz, że mógłbym za tobą iść, a co dopiero cię gonić. Przykro mi, ale moja egzystencja nie jest aż taka smutna.
- [...] Po drugie... - ciągnął - naprawdę musiałaś coś wziąć, skoro zakładasz, że mógłbym za tobą iść, a co dopiero cię gonić. Przykro mi, ale moja egzystencja nie jest aż taka smutna.