Nie t y m i oczami. M o i m i oczami. Moimi. Teraz to już byłam ja. Język, którym teraz mówiłam był dziwny, ale sensowny. Rwany, prosty, ślepy i linearny. Niesłychanie ułomny w porównaniu do wielu innych, którymi posługiwałam się wcześniej, ale jednak płynny i pozwalający się wyrazić. Chwilami piękny. Mój nowy język. Moja mowa.
Nie t y m i oczami. M o i m i oczami. Moimi. Teraz to już byłam ja. Język, którym teraz mówiłam był dziwny, ale sensowny. Rwany, prosty, ślepy i linearny. Niesłychanie ułomny w porównaniu do wielu innych, którymi posługiwałam się wcześniej, ale jednak płynny i pozwalający się wyrazić. Chwilami piękny. Mój nowy język. Moja mowa.