Pewien człowiek codziennie kupował sześć chlebów. Po co ci aż sześć chlebów, spytał go przyjaciel. Tamtenmu odpowiedział: jeden zużywam, jeden wyrzucam, dwa idą na spłatę długów, a dwa pożyczam. Nie rozumiem, rzekł przyjaciel. To proste, mówi ten pierwszy. Jeden zjadam, jeden daję teściowej, dwa daję rodzicom za to, że mnie wykarmili, a dwa ostatnie moim dzieciom, żeby zwróciły mi na starość.
Pewien człowiek codziennie kupował sześć chlebów. Po co ci aż sześć chlebów, spytał go przyjaciel. Tamtenmu odpowiedział: jeden zużywam, jeden wyrzucam, dwa idą na spłatę długów, a dwa pożyczam. Nie rozumiem, rzekł przyjaciel. To proste, mówi ten pierwszy. Jeden zjadam, jeden daję teściowej, dwa daję rodzicom za to, że mnie wykarmili, a dwa ostatnie moim dzieciom, żeby zwróciły mi na starość.