Miłość to parszywa sprawa. Najpierw człowiek głupieje i łazi półprzytomny z niemądrym uśmieszkiem na gębie. Potem nie śpi, nie je, nie gada, tylko myśli i marzy. A na koniec ryczy w poduszkę przez całą noc i skleja swoje połamane serce.
Miłość to parszywa sprawa. Najpierw człowiek głupieje i łazi półprzytomny z niemądrym uśmieszkiem na gębie. Potem nie śpi, nie je, nie gada, tylko myśli i marzy. A na koniec ryczy w poduszkę przez całą noc i skleja swoje połamane serce.