Hoffman całkiem już sposępniał i przypatrywał mi się tak wrogim wzrokiem, jakbym wychędożył mu córkę. Nie, nawet nie jedną córkę. To było spojrzenie co najmniej na dwie dziewicze córki bliźniaczki.
Hoffman całkiem już sposępniał i przypatrywał mi się tak wrogim wzrokiem, jakbym wychędożył mu córkę. Nie, nawet nie jedną córkę. To było spojrzenie co najmniej na dwie dziewicze córki bliźniaczki.