Witek szedł dalej, jakby nigdy nic, gdy poczuł, że chłopiec biegnie za nim. Instynktownie przyśpieszył kroku, nie dość jednak, by uniknąć potężnego kopniaka w tyłek.
Witek szedł dalej, jakby nigdy nic, gdy poczuł, że chłopiec biegnie za nim. Instynktownie przyśpieszył kroku, nie dość jednak, by uniknąć potężnego kopniaka w tyłek.