Gość był całkiem spoko. Wyglądał jak pierdolony promyczek słońca, który zawsze znajdzie szczelinę w żaluzjach, by się wślizgnąć i walnąć ci blaskiem pozytywnego myślenia prosto w zaspałe oko.
Gość był całkiem spoko. Wyglądał jak pierdolony promyczek słońca, który zawsze znajdzie szczelinę w żaluzjach, by się wślizgnąć i walnąć ci blaskiem pozytywnego myślenia prosto w zaspałe oko.