Słyszałem raz, że pewnego dnia Pan Bóg (o, Stworzycielu, ciągle dziś gadam o tobie!) przechadzając się ze św. Piotrem po Betlejem (to przedmieście Clamecy) zobaczył siedzącą na progu domu kobietę, która była wielce znudzona i smutna. Dobry Stwórca, współczuciem tknięty, sięgnął do kieszeni, wyjął całą garść (około stu) wszy, rzucił jej na kolana i powiedział: ,,Oto zabawka dla ciebie, droga córko moja!" Kobiecina ocknęła się z odrętwienia i zaczęła polowanie. Ile razy udało jej się schwycić i zamordować zwierzątko, wybuchała weso
Słyszałem raz, że pewnego dnia Pan Bóg (o, Stworzycielu, ciągle dziś gadam o tobie!) przechadzając się ze św. Piotrem po Betlejem (to przedmieście Clamecy) zobaczył siedzącą na progu domu kobietę, która była wielce znudzona i smutna. Dobry Stwórca, współczuciem tknięty, sięgnął do kieszeni, wyjął całą garść (około stu) wszy, rzucił jej na kolana i powiedział: ,,Oto zabawka dla ciebie, droga córko moja!" Kobiecina ocknęła się z odrętwienia i zaczęła polowanie. Ile razy udało jej się schwycić i zamordować zwierzątko, wybuchała weso