Pisarze fantastyczni są znacznie gorsi od mainstreamowych. Są takim samym kłębowiskiem zawistnych i kąśliwych żmij jak głównonurtowcy. Ale głównonurtowcy są w swojej żmijowatości uczciwsi. Są po prostu żmijami. Nie markują "braterstwa broni". I nie udają przyjaźni
Pisarze fantastyczni są znacznie gorsi od mainstreamowych. Są takim samym kłębowiskiem zawistnych i kąśliwych żmij jak głównonurtowcy. Ale głównonurtowcy są w swojej żmijowatości uczciwsi. Są po prostu żmijami. Nie markują "braterstwa broni". I nie udają przyjaźni