jest właściwie coś obraźliwego w samym wyobrażeniu sobie tej ochoty, z jaką opuszczalibyśmy nasz kraj dla jakiegoś innego tylko z tego powodu, że jest może piękniejszy, bogatszy, lepiej rządzony... Są to powody nieistotne i - jakby to wyrazić - całkiem krótkotrwałe. Niewiele upłynie czasu, a z życiowej sensacji staną się najzwyklejszą zwykłością, i nic nie będą znaczyły, gdy upomni się o swoje prawa pogardzone ubóstwo, nie tak znowu ubogie, jeśliby przeliczyć na pieniądze wszystko to, co jest nieprzeliczalne.
jest właściwie coś obraźliwego w samym wyobrażeniu sobie tej ochoty, z jaką opuszczalibyśmy nasz kraj dla jakiegoś innego tylko z tego powodu, że jest może piękniejszy, bogatszy, lepiej rządzony... Są to powody nieistotne i - jakby to wyrazić - całkiem krótkotrwałe. Niewiele upłynie czasu, a z życiowej sensacji staną się najzwyklejszą zwykłością, i nic nie będą znaczyły, gdy upomni się o swoje prawa pogardzone ubóstwo, nie tak znowu ubogie, jeśliby przeliczyć na pieniądze wszystko to, co jest nieprzeliczalne.