Mój ojciec zawsze powtarza, że szukanie żony to jak włożenie ręki do worka z wijącymi się stworzeniami, z jednym węgorzem i półtuzinem wężów. Jaka jest szansa, że wyciągnie się węgorza?
Mój ojciec zawsze powtarza, że szukanie żony to jak włożenie ręki do worka z wijącymi się stworzeniami, z jednym węgorzem i półtuzinem wężów. Jaka jest szansa, że wyciągnie się węgorza?