Do lasu idę, bo przytomnie pragnę żyć, smakować życia sok, wysysać z kości szpik, co nie jest życiem - wykorzeniam, by kiedyś martwym nie umierać.
Do lasu idę, bo przytomnie pragnę żyć, smakować życia sok, wysysać z kości szpik, co nie jest życiem - wykorzeniam, by kiedyś martwym nie umierać.