Polak zastukał w słoik stojący na szczycie sterty papierów i obudził śpiącą w nim duszę. Ta - zirytowana - od razu zaczęła świecić żółtą ektoplazmą. Ponoć należała do jakiegoś wybitnie bucowatego żołnierza armii napoleońskiej, a dorwał ją Czyżewski gdzieś pod Moskwą.
Polak zastukał w słoik stojący na szczycie sterty papierów i obudził śpiącą w nim duszę. Ta - zirytowana - od razu zaczęła świecić żółtą ektoplazmą. Ponoć należała do jakiegoś wybitnie bucowatego żołnierza armii napoleońskiej, a dorwał ją Czyżewski gdzieś pod Moskwą.