Śmierć brzmi jak brak kroków w korytarzu. Jak poranny prysznic, którego nikt nie bierze. Śmierć brzmi jak brak głosu wołającego z kuchni, bym wstał z łóżka. Śmierć brzmi jak brak pukania do drzwi, które rozbrzmiewało zazwyczaj chwilę przed ty, gdy włączał się dzwonek mojego budzika.
Śmierć brzmi jak brak kroków w korytarzu. Jak poranny prysznic, którego nikt nie bierze. Śmierć brzmi jak brak głosu wołającego z kuchni, bym wstał z łóżka. Śmierć brzmi jak brak pukania do drzwi, które rozbrzmiewało zazwyczaj chwilę przed ty, gdy włączał się dzwonek mojego budzika.