Planowanie jest onanią. Póki tego nie ma, to tylko taka próba, wyobrażenie. A jak już budynek jest skończony i zaczyna służyć, następuje seks, czyli spłynięcie z otoczeniem. A jak w końcu służy w innym celu, to wtedy jest seks z pewną dozą perwersji. To jest moje zdanie o architekturze.
Planowanie jest onanią. Póki tego nie ma, to tylko taka próba, wyobrażenie. A jak już budynek jest skończony i zaczyna służyć, następuje seks, czyli spłynięcie z otoczeniem. A jak w końcu służy w innym celu, to wtedy jest seks z pewną dozą perwersji. To jest moje zdanie o architekturze.