Twarz, którą zobaczyłam w krzywym lusterku, była paskudna. Nigdy w życiu nie czułam do siebie takiego wstrętu. Wstyd, którego wtedy doznałam, moje ciało nosiło w sobie już zawsze. (...) Jaźń, która wyciekała ze mnie, była nicością. Kiedy próbowałam uspokoić oszołomione ciało, zamglone lustro odbijało moją pustą twarz.
Twarz, którą zobaczyłam w krzywym lusterku, była paskudna. Nigdy w życiu nie czułam do siebie takiego wstrętu. Wstyd, którego wtedy doznałam, moje ciało nosiło w sobie już zawsze. (...) Jaźń, która wyciekała ze mnie, była nicością. Kiedy próbowałam uspokoić oszołomione ciało, zamglone lustro odbijało moją pustą twarz.