Wszystko, co żyje, w końcu umiera. Wielki miasta ulegają zagładzie. Metal koroduje, kamień wietrzeje. W ciągu epok kontynenty zmieniają kształt, całe łańcuchy górskie znikają, morza wysychają. Kiedy słońce ulegnie samozniszczeniu, planeta zamieni się w parę. Ale nawet w pustce przestrzeni kosmicznej, pomiędzy systemami słonecznymi, w próżni, która nie przewodzi dźwięków, zawsze są jeszcze światło i ciemność, zimno, ruch, kształt i przerażająca panorama wieczności.
Wszystko, co żyje, w końcu umiera. Wielki miasta ulegają zagładzie. Metal koroduje, kamień wietrzeje. W ciągu epok kontynenty zmieniają kształt, całe łańcuchy górskie znikają, morza wysychają. Kiedy słońce ulegnie samozniszczeniu, planeta zamieni się w parę. Ale nawet w pustce przestrzeni kosmicznej, pomiędzy systemami słonecznymi, w próżni, która nie przewodzi dźwięków, zawsze są jeszcze światło i ciemność, zimno, ruch, kształt i przerażająca panorama wieczności.