- Zatrudnić do czego?
"To, czyi przodkowie przeżyli, zależało do tego, kto obudził się najszybciej i najszybciej uciekł. I tak przez paręset pokoleń."
"...słuch to ewolucyjna pięta achillesowa. Nieukończony produkt. Wytwór wciąż działający dwustopniowo. Najpierw cię budzi, a potem mówi, co się dzieje. Lepiej by było, gdyby robił to jednocześnie, od razu."
"Poruszył myszką i przesunął strzałkę na ikony. Wiedział, że to symbole plików. Albo katalogów. I że otworzą się, kiedy się na nie kliknie. Nigdy nie wiedział, ile razy trzeba to zrobić. Jedni kilkali raz, inni dwa razy. On zwykle dwa. Na wszelki wypadek i tak dalej. Być może to pomagało i chyba nigdy nie zaszkodziło. To tak jak strzelić komuś w głowę. Dwie kule nigdy nie zaszkodzą."
"-Taki z ciebie chojrak? - warknął tatuś.
- Raczej realista - poprawił go Rearcher.
- Masz ochotę to sprawdzić?
- Stanąłbym przed dylematem etycznym. Widok powalonego ojca mógłby wywołać u syna trwały uraz. Podobnie jak widok powalonego syna mógłby wywołać trwały uraz u ojca. Bo nie potrafił obronić potomka. Paskudne uczucie. Tylko tak myślę, bo nie mam dzieci. Ale mogę to sobie wyobrazić."
"- Chyba pan trochę przesadził - powiedział chudzielec z kucykiem.
- Ależ skąd - odparł Rearcher - Uderzyłem go tylko raz. Z dobroci serca. Mniej nie da rady. Na pewno ma dobrego dentystę."
- Zatrudnić do czego?