Zaciska palce na mojej szyi... a później mnie dusi. Albo całuje. Nie wiem, co robi, jestem pewna, że nie odczułabym różnicy. Jego wargi na moich ustach są jak wszystko. Jak życie, śmierć i ponowne narodziny - a wszystko jednocześnie.
Zaciska palce na mojej szyi... a później mnie dusi. Albo całuje. Nie wiem, co robi, jestem pewna, że nie odczułabym różnicy. Jego wargi na moich ustach są jak wszystko. Jak życie, śmierć i ponowne narodziny - a wszystko jednocześnie.