Zawierałem też wszelkiego rodzaju umowy, ale nie wdawałem się w targi z Bogiem, bo zbyt dobrze go znałem. Prosiłem go jedynie o różne rzeczy i dziękowałem mu za różne rzeczy. Bez zobowiązań, bez obiecywania czegokolwiek w zamian, bo nie chciałem dostać w pewnym momencie gigantycznego rachunku do zapłacenia. Uznałem, że gdy Bóg mi pomaga i daje mi to, czego potrzebuję, to robi to dlatego, że uważa, iż na to zasłużyłem, lub dlatego, że chce mi to dać.
Zawierałem też wszelkiego rodzaju umowy, ale nie wdawałem się w targi z Bogiem, bo zbyt dobrze go znałem. Prosiłem go jedynie o różne rzeczy i dziękowałem mu za różne rzeczy. Bez zobowiązań, bez obiecywania czegokolwiek w zamian, bo nie chciałem dostać w pewnym momencie gigantycznego rachunku do zapłacenia. Uznałem, że gdy Bóg mi pomaga i daje mi to, czego potrzebuję, to robi to dlatego, że uważa, iż na to zasłużyłem, lub dlatego, że chce mi to dać.