Objął ustami jej wargi,a ich wspólna słodycz smakowała jak boska ambrozja.Muskał jej powieki,uszy,szyję,a ona zastanawiała się nad tym,jaki świat jest dziwny.Przecież kochała go od zawsze.I gdzieś tam,w głębi duszy,dobrze o tym wiedziała.
Objął ustami jej wargi,a ich wspólna słodycz smakowała jak boska ambrozja.Muskał jej powieki,uszy,szyję,a ona zastanawiała się nad tym,jaki świat jest dziwny.Przecież kochała go od zawsze.I gdzieś tam,w głębi duszy,dobrze o tym wiedziała.